poniedziałek, 20 maja 2013

4.

Mój makijaż codzienny wygląda prosto jak budowa cepa. Proste kreski malowane skośnym i twardym pędzelkiem. Nie miałam jeszcze okazji kupić i wypróbować żelowych eyelinerów, dlatego korzystam z cieni. "Lajnerów" w pisaku po prostu nie lubię.

Pod cień nakładam bazę do makijażu, avonowską. Na to perłowy cień, bądź jakikolwiek jasny, czasem jak mam więcej czasu to pobawię się z brązami i rozcieraniem.
Kreska robiona cieniami przy użyciu bazy pod cienie trzyma mi się tak długo jak chcę. (chyba, że jest upał +40C i spływa po mnie wszystko co mam tylko na twarzy)

Do tego tradycyjnie brwi, również cieniami i również skośnym pędzelkiem. Tutaj się nieco bawię, bo mieszam jasny brąz z ciemnym, czasem podmaluję brwi kredką brązową bądź szarą. Przed wymodelowaniem brwi, wyczesuję je do góry i nadaję kształt. Po modelowaniu robię to samo, wyglądają - jak dla mnie - naturalniej. Wystrzegam się robienia masywnych i ciężkich brwi, uważanych za modne, ponieważ ja ogólnie mam "niskie" więc dodatkowe pogrubienie nadałoby moim oczom wyraz zmęczonych.

Fluid - marka jaką stosuję musi zastosować się do moich funduszy. Czasem jest to max factor - dość ciężki, jak dla mnie. Czasem maybelline - mój faworyt za ok. 35zł, a czasem coś taniego typu sensiqe, który apetycznie pachnie aczkolwiek nie trzyma się długo.




Bardzo, bardzo zadowolona byłam z musu mineralnego kupionego w sklepie kosmetycznym w Irlandii. 3 funty za niewielkie opakowanie, które starczyło na długie 3 miesiące!




Brązer na policzki... Wiem, że osoby, które łatwo się czerwienią (ja! ja!) nie powinny używać różów do policzków, bo uwydatniają one tą szczerą do bólu wadę/zaletę. Jak kto lubi (: aczkolwiek ja lubię róże, lekkie pomarańcze i brzoskwinie na policzkach, i w zależności od kobiecego widzimisię używam też różów. Proste jest więc, że kiedy mam dobry nastrój jest róż, kiedy jestem spokojna jest brzoskwinia, a kiedy czeka mnie nerwowa sytuacja to użyję jasnego brązu/pomarańczy.

Oczywiście tuszuję rzęsy, usta miziam pomadką bezbarwną i "włala" - jestem gotowa, i naprawdę, taki makijaż zajmuje mi tak na oko ((: do 20 minut, wliczając w to dwuminutowe mycie zębów. (tak, mam timer w szczoteczce).











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz